Pomost, sesja, ankieta i to o czym nie można mówić

Dziś odbyła się sesja nadzwyczajna w sprawie ,,pomostu w Linowie". Summa summarum wyszło na to , że radni zdecydowali czy też uzgodnili (po przerwie obrad nie oglądałem), iż gmina dołoży do pomostu nie więcej niż 30.000 zł, reszta to kwestia projektu i dotacji. Można to zaakceptować. Trochę dość ważnych refleksji. Pierwsze słowa radnej Stypułkowskiej na sesji dotyczyły naszej redakcji a raczej redaktora i ankiety dotyczącej pomostu. Otóż według ankiety większość głosujących było za wydaniem ponad 150.000 zł na w/w projekt. To, że taka wypowiedź będzie miała miejsce było wiadomo od około dwóch dni a konkretniej od chwili kiedy w ankiecie pojawiły się sekwencje głosów ,,za". Wyraźnie widać było, że ktoś zorganizował głosy. Szkoda, że wypaczono wynik i można zadać sobie pytanie - i po co? Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Głosy ,,za" przy ankiecie dają jakiś obraz głosów ,,za" przy urnie wyborczej. Druga sprawa wymagająca sprostowania dotyczy także wypowiedzi radnej Anny a mianowicie stwierdziła, że zawsze mówiło się o trzech pomostach. O tym ile będzie plaż i pomostów decydowali radni poprzedniej kadencji czyli m.in. ja i zawsze była mowa o dwóch pomostach w Pobłędziu i Pluszkiejmach. Po trzecie - jakaż to tajemnica tkwi w odpowiedzi na pytanie kto i kiedy wprowadził temat pomostu w Linowie w procedury administracyjne. Dlaczego p. Rudziewicz zapytany o to nie odpowiedział na pytanie? Cała ta dziwna tajemnicza otoczka potęgowała kontrowersje, emocje. W ogóle, znając potrzeby gminy oraz czas kampanii wyborczej temat nie powinien mieć miejsca. Ale jak mawiał pewien polityk ,,demokracja musi kosztować". Szczerze mówiąc miałem cichą nadzieję, że radna Stypułkowska zdobędzie się na wyjście honorowe i patrząc szerzej na sprawy gminy zrezygnuje z inwestycji lokalnej. a tak usłyszała na wcześniejszym spotkaniu od jednego z sołtysów pytanie - jeżeli teraz chce Pani wydać lekką ręką ponad 150.000 to jak Pani będzie wydawać dużo większe środki jako wójt? Kolejna sprawa to zaangażowanie w przeforsowanie ,,pomostów w Linowie" osób trzecich, instytucji. Dlaczego nie było takiej determinacji w walkę np. o drogi Linowo-Przerośl, na Budwiecie, mamy zamkniętą drogę z Deguć do Golubi (co w zamian), jest sporo dróg gminnych do poprawienia a nawet do udrożnienia. Jest kampania wyborcza , czy w praktyce czy w teorii ale jest. Mieszkańcy przyglądają się ewentualnym kandydatom i notują. Swoje zdanie wyrażą 7 kwietnia. AP

Komentarze

Radni gminni czy radni z powiatu

Co mają radni gminni do drogi Linowo Przeroś to przecież droga powiatowa.To chyba pretensje do radnych z powiatu powinniśmy mieć

To nie są pretensje co

To nie są pretensje co najwyżej pytanie i uwagi. Rada gminy zawsze może podejmować działania, rozmawiać, wysyłać wnioski, krótko mówiąc ,, dusić" powiat w sprawie np. drogi ale jak nic się nie robi to widać to właśnie na drogach.