Wybory w sołectwach

Trochę informacji o przebiegu  wyborów w sołectwie Dubeninki. Sam przebieg wyborów w sołectwach w skali gminy będzie tematem artykułu po zakończeniu wszystkich spotkań wyborczych. W związku z tym, iż tam byłem  ( Dubeninki)  przedstawiam  to co w/g mnie jest  istotne. - niesamowita  frekwencja ( ponad 60 osób), sala była pełna. Nie trzeba być wróżką  aby przyjąć, iż mamy tu do czynienia  z różnymi sympatiami,  ,, wariantami ''  władzy. Tą  wójtową  i inną. I ta wójtowa  poniosła zdecydowaną porażkę.Sołtysem został p. Łukasz Balczun, do rady sołeckiej weszli p.  Marzanna Konieczny, Elżbieta  Korenkiewicz oraz była sołtys  Małgorzata Bernatowicz.  W trakcie spotkania  był poruszany temat - unieważnienia decyzji środowiskowej dotyczącą  drogi   wojewódzkiej  651. W gruncie rzeczy  może wyjść tak , iż wspomniana droga  może  nie być realizowana jeśli chodzi o przebudowę, - w sprawie odśnieżania chodników  na drogach gminnych - jak są pracownicy ,, publiczni" chodniki będą odśnieżane jak leci jak ich nie ma  trzymamy się przepisów o obowiązkach właścicieli posesji. Była poruszana  sprawa  jeżdżenia  wójta za  sprzętem odśnieżającym drogi gminne - po co jeździ nikt  włącznie z wójtem  tego nie wyjaśnił. Była też sytuacja w której  dyskutowano o użyciu słowa ,wiocha' w stosunku do naszej  miejscowości. Słowa mocne ale też nie  usłyszałem argumentów porażających tę tezę. Według mnie sytuacja była napięta, dlaczego?-  tylko i może aż bo  bo nie ma  spotkań, rozmów bezpośrednich  na linii wójt- wyborcy (patrz mieszkańcy). Pozdrawiam AP

Komentarze

Wybory sołtysa w sołectwie Kiekskiejmy

U nas też była rekordowa frekwencja i wyjątkowa zgodność co do kandydata na sołtysa. Na wybory, z ok 130 uprawnionych, przyszło 29 osób. Głosowało tyle samo. Zgłoszono tylko jednego kandydata. Sołtysem sołectwa Kiekskiejmy ponownie i jednogłośnie wybrany został Józef Mazewski. Gratulacje, życzenia wytrwałości i realizacji wszelkich zamierzeń w nowej pięcioletniej kadencji! Protokół wraz z opisem wielu spraw poruszanych w punkcie - sprawy różne - został przekazany do UG. Niestety sekretarz gminy, mieszkaniec Wobał, nie pojawił się na spotkaniu. RG

nie może być zmiany

Te wybory w małych wioskach to czasem absolutna fikcja. Odbywają się w domu aktualnego sołtysa, na zapleczu przygotowana gościna, domowników więcej niż połowa wymaganych wyborców. Już oni sami są w stanie wybrać spośród swoich. Kto w takiej sytuacji w domu sołtysa zgłosi innego kandydata? Toć to obraza boska! Od razu wróg numer jeden! Choć aktualny jest obojętny, niezorientowany, czasem żenujący, ale nikt nie odważy się zaproponować kogoś innego? Nikt nie chce złości, bo po co ona komu? I jest jak jest. Dożywotnio. Chciałoby się, by sołtys na sesji o coś zapytał, choćby o podnoszone podatki za śmieci czy jakiekolwiek, trudną sytuację niektórych osób samotnych z wieloma budynkami nieużytkowanymi za które trzeba płacić wysokie podatki, pomoc potrzebującym, wykorzystanie funduszu sołeckiego, spotkanie integrujące wioskę, a nawet kulig (?!), ale to już tylko jakieś absurdalne marzenia...

Do plum

Zostałem uprzedzony przez Ciebie. Będę o tym pisał, ale ciągle czekam na statystyczne dane dotyczące wyborów sołtysów. Temat ilości sołectw w naszej gminie poruszałem wielokrotnie w swojej kadencji lecz nigdy nie znalazłem poparcia i zrozumienia. Sytuacja jest patowa. Ale o tym więcej jak otrzymam dane z UG. RG

no cóż, ktoś musi być pierwszy...

Zapewne nie wszędzie tak jest, ale tak bywa. Z kolei w innych wioskach dochodzi do otwartego sporu. Zmawiają się obozy i który silniejszy - ten wygrywa. Tam następuje zmiana, ale też nie wiem czy takie akcje nie skłócają środowiska. Na pewno tak, ale z czasem może sytuacja się normuje. Nie wiem co jest zdrowsze: czy kumulowanie emocji, czy stawanie w prawdzie i wyładowanie. Ciekawe zjawiska socjologiczne. Trwanie w cichym, wewnętrznym buncie prowadzi do frustracji i wycofania z życia publicznego w związku z niemożnością zmian. Ciekawi mnie Panie RG do jakich wniosków doszedł pan w swoich przemyśleniach. Czekam na wnioski. A może jak temu marazmowi zaradzić?

W kilku sołectwach doszło do

W kilku sołectwach doszło do ,,zmiany warty" ale odbyło się to  dość spokojnie i trudno tam było mówić o sporze w negatywnym sensie. Ot, po prostu przyszli nowi, raczej młodzi.  Coś się wydarzyło, ktoś zadziałał,  coś zrobił. To działanie, jak temu się przyglądałem ludzi konsoliduje, przynajmniej  na czas wyborów a później życie  toczy się dalej. Jak? Zależy od nowych sołtysów  i samych  mieszkańców. W niektórych sołectwach, przeważnie w tych w których doszło do autentycznych wyborów  szokiem była frekwencja. Normalnie  wystarczało kilka osób z rodziny  a tu raptem przychodzi w małych sołectwach po  ponad  dwadzieścia osób, w Dubeninkach ponad 60, tego te mury świetlicy  jeszcze nie widziały. Coś w tym społeczeństwie z kolegą RG zrobiliśmy. ( to niekoniecznie moje  słowa) Pozdrawiam AP

Małymi kroczkami,do celu

Małymi kroczkami,do celu.Najwazniejsze obudzić spoleczenstwo-tym razem sie udało gratulacje !!!